Po niezapomnianej przeprawie promem z Chorwacji do Włoch wylądowaliśmy w San Marino. San Marino to jedno z najmniejszych państw Europy i najmniejsza republika świata. Więzienie w tym kraju ma sześć cel, co po włosku tłumaczy się jako sei celle, stąd też jego nazwa Seszele 😎 Co bardziej ciekawe w San Marino nie ma oficjalnie rejestrowanej przestępczości, więc więzienie pozostaje puste.
Pierwszy raz byłam w San Marino jakieś 30 lat temu. Ponieważ to była zorganizowana wycieczka, przewodnik postawił nacisk na sklepy z alkoholem i tylko tyle z San Marino pamiętam pomimo faktu, że akurat mnie degustacyjna sfera wyjazdu zupełnie nie pociągała. Z pewnością dla nieobytych w tym czasie z różnymi kulturami Polaków, darmowe testowanie trunków w sklepie było niewątpliwie ciekawe, ale moim zdaniem postawienie tej atrakcji ponad zwiedzaniem tego uroczego kraju było ogromnym błędem, bo San Marino ma tyle do zaoferowania!
To także najstarsza republika na świecie, która została założona 3 września 301 roku i od tamtej pory nie zmieniały się granice państewka. W zasadzie granica, a nie granice, bo San Marino graniczy tylko z Włochami. To jedno z trzech państw świata (oprócz Lesotho i Watykanu) w całości otoczone przez inne państwo.
W San Marino nie ma kolei ani lotniska. Dawniej docierała tu linia kolejowa z Włoch, po której pozostały nieliczne ślady.
My wjechaliśmy do San Marino od strony włoskiego Rimini, czyli od wschodu i mam wrażenie, że to państewko wygląda tak, że stanowi je góra, na której szczycie znajduje się miasto San Marino. Do samego miasteczka- stolicy nie wjedziemy samochodem, ale otacza je cała sieć parkingów, które są dobrze oznakowane.
Po pasjonującej przeprawie promem wieczorem zameldowaliśmy się w hotelu w miejscowości Domagnano. Choć sam hotel pamiętał lepsze czasy, widok z okna mieliśmy bajeczny!

Niestety śniadanie było bardziej niż skromne, więc dobrze, że nam i tak się spieszyło aby z samego rana pojechać do historycznej części San Marino, Dzięki wczesnej porze na parkingu przy starówce było mnóstwo wolnych miejsc. Dobrze oznakowanych parkingów jest kilka, ale pamiętajcie o tym, że wszystkie są dookoła starówki (a nie na samym starym mieście). Dlatego jeśli zdecydujecie się na nocleg w zabytkowym San Marino, będziecie mieli z parkingu do hotelu mniejszy lub większy spacerek. Z tego powodu my zdecydowaliśmy się na nocleg w jednej z satelickich miejscowości. San Marino jest tak małe, że tak czy tak dojazd do parkingu przy starówce zajmie Wam z każdego miejsca raptem kilka minut. Można także zaparkować nieco niżej, w miejscowości Borgo Maggiore (to nadal San Marino) i wjechać do historycznego centrum kursującą co 15 min kolejką. Długość trasy pokonywanej przez wagonik to 338 metrów, a podróż trwa zaledwie 2 minuty, ale zapewnia ona niesamowitą panoramę na całą okolicę, w tym widok na ponad 200 km wybrzeża Adriatyku.
San Marino założył święty Maryn, który pochodził z chorwackiej wyspy Rab.
Powierzchnia San Marino to około 61 kilometrów kwadratowych. To mniej więcej tyle, ile w 2023 roku wynosiła powierzchnia miasta Nisko (woj. podkarpackie) i Bogatynia (woj. dolnośląskie).
San Marino liczy ok. 33,7 tys. mieszkańców, czyli mniej więcej tyle, ile Nowy Targ.
San Marino nie ma prezydenta a na czele rządu stoją dwaj regenci (nie mylić z renegatami 😎).
Pomimo tego że San Marino nie jest członkiem Unii Europejskiej, to jednak obowiązuje w nim euro. Wcześniej środkiem płatniczym był lir włoski. San Marino bije własne monety i wydaje własne znaczki, na czym zarabia duże pieniądze, a te znaczki i monety mają często wartość kolekcjonerską. Niestety nie mieliśmy możliwości zobaczenia lokalnej waluty, ale podobno jest ona bardzo ładna! Można spróbować zapłacić za parking gotówką w parkomacie i jeśli będziecie mieć szczęście parkomat wyda Wam resztę w lokalnej walucie. Do San Marino wjeżdża się bez kontroli granicznej ponieważ formalnie nie jest co prawda członkiem układu z Schengen, ale de facto do niego należy.
Nie tylko waluta w San Marino jest ładna. Zobaczylibyście ichniejsze tablice rejestracyjne! Są tak ładne, że jedną z popularnych pamiątek z San Marino jest właśnie ... tablica rejestracyjna. Oczywiście nie zdejmujemy jej z najbliższego samochodu, ale po prostu kupujemy w sklepie z pamiątkami :)
Jak już wspomniałam San Marino nie jest członkiem Unii Europejskiej. Nie mogliśmy w Internecie znaleźć wiarygodnych informacji jak w takim razie wygląda tam kwestia Internetu, więc profilaktycznie zaraz po wjeździe wymusiliśmy na komórkach logowanie się do wybranej włoskiej sieci. San Marino jest tak małe, że bez problemu komórki mogą korzystać z włoskiego Internetu i Wam polecam takie rozwiązanie.
W San Marino do 2006 roku odbywały się wyścigi Formuły 1 - Grand Prix San Marino. Jednakże tor, na którym odbywał się wyścig, nie leży jednak w San Marino, a we Włoskiej Imoli.
Reprezentacja piłkarska San Marino zwykle wysoko przegrywa swoje mecze zapewne dlatego, że w zdecydowanej większości tworzą ją zawodnicy o statusie amatorskim. Łączą oni grę w piłkę nożną i treningi z pracą zawodową, prowadzeniem własnych przedsiębiorstw lub studiami. 1 kwietnia 2009 roku Polska reprezentacja pokonała San Marino 10-0. Było to najwyższe zwycięstwo polskiej reprezentacji w piłce nożnej mężczyzn. San Marino nigdy nie zdobyło medalu na igrzyskach olimpijskich.

Statut San Marino z 1600 roku przez niektórych uważany jest za pierwszą konstytucję na świecie, a honorowym obywatelem San Marino jest Abraham Lincoln.
Warto zapuścić w San Marino żurawia do licznych sklepów z torebkami, bo ceny są bardzo konkurencyjne. Osobiście miałam przed wyjazdem upatrzoną w Polsce torebkę, którą miałam kupić ale w szale pakowania jakoś mi to wypadło z głowy. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam ją w sklepie w San Marino i to tańszą niż w Polsce! Oczywiście nie omieszkałam jej kupić, a że była tańsza to jeszcze przytuliłam dodatkową malutką torebeczkę, która skradła moje serce. Torebki były włoskiej produkcji, upatrzone w Polsce, a sprzedawczyni była sympatyczną Ukrainką! Niezły melanż prawda?
Przejścia dla pieszych są w San Marino kolorach flagi (błękitno-białe) :)
My w San Marino spędziliśmy raptem kilka godzin i było to stanowczo za mało. Przez ten cały czas goniliśmy się z burzą, która na szczęście krążyła dookoła, ale do nas nie dotarła. Myślę, ze było to spowodowane specyficznym ukształtowaniem terenu. Co ciekawe, o ile dookoła we Włoszech był śródziemnomorski upał, to w San Marino, na samej górze było na tyle chłodno, że chodziliśmy w lekkich kurtkach!
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza
trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście
lokalizacje zapraszam do mapy.
Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA, zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.
Możecie także przejść do mapy interaktywnej , która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #. #wlochy #italy #visititaly #italytravel #sanmarino #visitsanmarino
Komentarze
Prześlij komentarz