Ze Szwajcarii robimy szybki wyskok do Francji (to już ósmy kraj naszego urlopu!), bo do Chamonix, choć przez góry, to jednak dość blisko.
Przez góry jedziemy najkrótszą trasą, co w tym przypadku oznacza tzw. trasę turystyczną, czyli krętą i ciekawą w różnych aspektach przejezdności. Jednym z aspektów jest smród klocków hamulcowych, które stwierdzają, że jednak dla nich jest za stromo, a hamowanie silnikiem nie za bardzo daje radę. Na wszelki wypadek więc kilka razy stajemy i rodzinnie dmuchamy na czerwone z wysiłku tarcze. Trasa jest tak bardzo turystyczna, że tylko czekamy aż nasze dziecię zmotywowane ową turystycznością pokaże nam w sposób bardzo obrazowy co jadło na śniadanie. Na szczęście akurat ten aspekt turystyczności trasy tym razem został nam oszczędzony. Za to na malutkim przejściu granicznym spotykamy kontrolę graniczną. Co jest? Po drodze Schengen zgubiliśmy? Czy o czymś nie wiemy? Może to jakieś przemytnicze przejście? Miła pani celnik przepytuje nas skrupulatnie gdzie, na ile i ile mamy gotówki (coś chyba z tym przemytem jest jednak na rzeczy, a może po prostu pożyczyć chciała?), ale że chyba nasza wesoła rodzinka nie wzbudza w niej podejrzeń jedziemy dalej i już po chwili jesteśmy w francuskim kurorcie - Chamonix.
A jak Chamonix to i Mont Blanc - najwyższy szczyt Europy (4807 m npm), nawet na początku sierpnia skryty pod śniegiem.
A tak przy okazji, jeśli jesteście w górach i chcecie się dowiedzieć jak która góra się nazywa, wystarczy tylko ściągnąć jedną z licznych aplikacji, które nam to pokażą, tak jak na powyższym zdjęciu!
Niestety nie udało nam się wjechać kolejką w pobliże szczytu (oczywiście na sam szczyt kolejka nie wjeżdża) z bardzo błahego powodu. Wszystkie parkingi w centrum Chamonix są dla samochodów do wysokości 190-200cm. A my z boxem na dachu po prostu się nie mieścimy! Postawiliśmy auto na obrzeżach Chamonix i na piechotkę poszliśmy do centrum. Wjazd kolejką musieliśmy sobie darować, bo na dole było ponad 30 stopni, więc aby wjechać na górę trzeba by zabrać mnóstwo ubrań na przebranie. Ale na szczęście Mont Blanc widzieliśmy z dołu i zdecydowanie nie jest tak majestatyczny jak Matterhorn. Ot "zwykła" górka". A przynajmniej tak będziemy się pocieszać po braku możliwości wjazdu 😎 Jeśli jednak chcielibyście się zatrzymać w Chamonix, to z pewnością warto wjechać na górę, bo oprócz widoku najwyższego szczytu w Europie, są tam też piękne lodowe jaskinie. Podobno najlepszy widok na Mont Blanc będziecie mieli jeśli wjedziecie na pasmo górskie znajdujące się po przeciwnej stronie doliny. Kupując bilety na kolejkę pomyślcie także, czy nie bardziej będzie się Wam opłacać zakup karnetu na wszystkie okoliczne kolejki, niż kupno biletów osobno na każdy wjazd.
Mont Blanc z perspektywy Chamonix
Za to Chamonix - bajka!!!! Takiej ilości kwiatów chyba nie widziałam nigdzie indziej! Mont Blanc z perspektywy Chamonix
Podobno ze względu na położenie w dolinie i otoczeniu wysokich gór, słońce nie za często tam dociera. Może mieliśmy szczęście, a może to nie do końca prawda, bo trafiliśmy na gorący, przepiękny i pełen słońca dzień. Zresztą zobaczcie sami 
Chamonix to takie francuskie Zakopane. Na szczęście nie ma tam białych misiów żądających agresywnie kasy za to, że "przypadkiem" weszły w kadr. Nie brakuje tam jednak sklepów z pamiątkami, które czasami są mało wyszukane 😎
W samym centrum Chamonix znajduje się pomnik przedstawiający jednego z pierwszych zdobywców Mont Blanc J. Balmata, oraz inicjatora tego wejścia H. de Saussere'a.
Dla uściślenia: w tym przypadku inicjator to nie organizator wycieczki, a po prostu sponsor ;) Wyznaczył on nagrodę za znalezienie trasy na górę. Patrząc na pomnik nie trudno zgadnąć, który z panów sypnął groszem, a który po prostu robił za wyrobnika 😎 No ale tak to już jest na tym świecie 😜
"ok, wejdę panocku na tą białą górę, ale musisz bardziej sypnąć groszem"
Co do wysokości Mont Blanc to jest ona zmienna. Podawana jest plus minus jeden metr w górę lub w dół. Wszystko przez lodowiec, który jak to mają zazwyczaj lodowce lubi topnieć. Ciekawą kwestią jest przynależność wierzchołka Mont Blanc. Francuzi uważają że tylko należy do nich, a granica biegnie bocznym wierzchołkiem – Mont Blanc de Courmayeur 4748m. Włosi i reszta Europy trzymają się jednak wersji, że granica przebiega głównym wierzchołkiem. Czyli mamy tutaj konflikt Kargula z Pawlakiem ;) Tyle, że na szczycie raczej "płota" chyba nie ma ;)
Pomimo swej popularności, Mont Blanc jest jednym z najbardziej niebezpiecznych szczytów górskich na świecie z powodu lawin, głębokich szczelin i ekstremalnych warunków pogodowych.
Pod Mont Blanc znajduje się sławny tunel. Jego budowę rozpoczęto 8 stycznia 1959 roku, a 14 sierpnia 1962 roku ekipy budowalne pracujące po dwóch stronach masywu Mont Blanc spotkały się pod Alpami. Swoją drogą to dla mnie jest zawsze zadziwiające jak im się to udaje. Lita skała, brak punktów orientacyjnych, a oni się spotykają! Magia 😃 Tunel ma 11.600 m długości. 25 lat temu, a dokładnie w marcu 1999 r. w tunelu Mont Blanc, który łączy Francję z Włochami, wybuchł pożar, w wyniku którego śmierć poniosło 39 osób, a kilkanaście zostało rannych. Pierwsza zapaliła się belgijska ciężarówka przewożąca mąkę i margarynę. Samochód zatrzymał się pośrodku tunelu i stanął w płomieniach. Winnym okazał się człowiek, bo pożar spowodował niedopałek papierosa. Ogień w tunelu płonął przez 56 godzin, a temperatura wzrosła do ok. 1000 st. C. W trakcie badań przyczyn tej tragedii okazało się, że strony włoska i francuska nie skonsultowały ze sobą działań ratowniczych. W niewłaściwy sposób uruchomiły wentylację i dym nie miał jak opuścić tunelu.
Po spacerze po pięknym Chamonix wróciliśmy do samochodu. Przy parkingu stała niepozorna budka z powszechnie zrozumiałym napisem WC. Przed jazdą powrotną trzeba było oczywiście z niej skorzystać. Po zrobieniu co tam było do zrobienia, wychodzę, zamykam drzwi, robię ze 3 kroki a tu nagle: ŁUBUDUBU DU, SZUUUU...PUUUUFFF...SZUUUUU, JEB! O kurczę! Co jest? Przybytek się zawalił? Z paniką w oczach oglądam się, ale nie, stoi, to co to było? Dobra, Grażyna, wejdź do środka i zobacz co zmalowałaś. Bardzo ostrożnie uchylam drzi, bo może do kibelka coś się przez sufit włamało, a teraz mnie pożre...wchodzę z duszą na ramieniu...a tam czyściutko, wszystko mokre, razem z podłogą. Po prostu toaleta się wyczyściła! A że włącznie ze ścianami? No przecież nie będę narzekać, że sprzątanie było dokładniejsze niż codzienne sprzątanie w domu u większości ludzi (żeby nie było, ja też się do nich zaliczam). Przesadzam? Bądźmy szczerzy, kto robi generalne sprzątanie toalety po każdym użyciu? A do tego toaleta i jej sprzątanie po, było całkowicie bezpłatne! Chyba trochę przegięłam porównując Chamonix do Zakopanego 😎. A tak swoją drogą to bardzo jestem ciekawa co się dzieje, gdy toaleta pomyśli, że osoba korzystająca już ją opuściła (a ta osoba jednak siedzi na kibelku) i zabiera się za samosprzątanie? 😎🤣
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje zapraszam do mapy. Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.
Możecie także przejść do mapy interaktywnej , która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #travelblog #francja #france #visitfrance #francetravel #chamonix #visitchamonix #montblanc #visitmontblanc
Komentarze
Prześlij komentarz