Góra legenda - Matterhorn - Szwajcaria- Wakacyjna podróż przez 8 krajów 2023 cz.14

Z okolic jeziora Como ruszamy w kierunku kolejnego kraju - Szwajcarii.

To już 7my kraj na naszej urlopowej liście, a wjeżdżamy do niego jadąc równocześnie pociągiem i samochodem :) 

Na specjalny pociąg wjeżdżamy we włoskiej miejscowości Varzo, a bilet tradycyjne kupujemy przez Internet. Dzięki temu omijamy przełęcz Passo del  Sempione i zaoszczędzamy trochę czasu. 

W Szwajcarii byłam ostatnio 30 lat temu. Nie wiem dlaczego, ale wydawało mi się, że jest podobna do Austrii. W końcu tu i tu Alpy. Nic bardziej mylnego! W Szwajcarii wszystko jest ... większe! 

Alpy są wyższe, doliny szersze, więcej jest winnic😎. No i ceny 😵‍💫 Pod tym względem Szwajcaria bije Austrię na głowę. Niewątpliwie widoki są tutaj jak z bajki, choć Alpy są siłą rzeczy bardziej surowe. 

Będąc w Szwajcarii chcieliśmy koniecznie zobaczyć Matterhorn. 


Z pewnością kojarzycie tą górę chociażby z czekoladek Toblerone 🙂 

Jedyna możliwość, ze względu na ograniczony czas nadarzała się w drodze z Lago di Como do naszej szwajcarskiej miejscówki. Ze względu na brak widełek czasowych, mocno trzymaliśmy kciuki, aby wstrzelić się w pogodę. Na szczęście nasze modlitwy zostały wysłuchane! A może to zasługa tego przyłapanego w Como w konfesjonale księdza 😎? 

Jak się okazało wjazd w pobliże Matterhorn to cała wyprawa! Wszystko z powodu tego, że kolej zębata wjeżdżająca na wysokość 3100mnpm, skąd można podziwiać Matterhorn, rusza z miejscowości Zermatt. 

A do tej miejscowości są wpuszczane tylko auta elektryczne i to tylko takie, które mają specjalne pozwolenie! Skutkiem takich uregulowań w tym szwajcarskim kurorcie niemal nie ma ruchu kołowego! Dzięki temu, oprócz braku spalin jest tam ciszej niż w innych miejscowościach, nawet pomimo tłumów turystów! 

W każdym razie mogliśmy dojechać autem tylko do Tasch, gdzie znajduje ogromny terminal z miejscami na prawie 3000 aut! Tam można zaparkować, przebrać się w licznych toaletach (gdy na dole było ponad 30 stopni, na 3100mnpm było tylko 7 stopni,  a tydzień później- czyli jeszcze przed 15 sierpnia- już padał śnieg!) i przesiąść się do pociągu jadącego do Zermatt. 

Pociągi szwajcarskie to tak na prawdę materiał na osobny post. Pomimo cen warto się nimi przejechać. Komfortowe wagony z panoramicznymi oknami, punktualność co do minuty, no i te widoki 🤩🤩🤩

Ale wróćmy do Zermatt. Tam wysiadamy i zaczynamy szukać stacji kolejki na górę Gornergrat. Wcześniej orientowaliśmy się w cenach przejazdu i koszt kolejki dla 4 osób mocno nas zniechęcił (że nie powiem dobitniej). Ale mąż znalazł tańszą alternatywę oglądając filmy na YT. No to teraz szukamy tej alternatywy. Szukamy, szukamy....szuuuuukamy... Hmmmm... Nadal szukamy... Sprawy nie ułatwia nam fakt, że Internetu nie mamy, bo nie chcemy za niego płacić bajońskich sum. Po dłuższej chwili poddajemy się, bo najwyraźniej na Gornergrat jedzie tylko jedna kolejka. Ta tańsza się chyba mojemu mężowi przyśniła gdy kuszetkował przed tv "oglądając" YT. Kuszetkowanie to dla niewtajemniczonych forma "oglądania" tv w pozycji horyzontalnej. Kuszetkowaniu często towarzyszą odgłosy rodem z misiej gawry, choć mój mąż "zasadniczo nie chrapie przed tv". Jakby na to nie patrzeć mamy problem. Wykosztowaliśmy się na pociąg z Tasch do Zermatt licząc na może nie tani ale w miarę do przeżycia koszt wjazdu w pobliże Matterhorn. A tu okazało się, że te tańsze bilety mówiąc brutalnie się komuś przyśniły. Dobra, kupujemy bilety na dostępną opcję, jedziemy na Gornergrat koleją zębatą. O cenie biletów nie chcę pisać bo do tej pory śni mi się ona po nocach. Mój mąż twierdzi, że raz się żyje. Nie jestem pewna, czy się z nim zgadzam (mój osobisty wąż w kieszeni zdecydowanie się nie zgadza) ale nie ukrywam, że widokiem Matterhorn byłam oczarowana.

Czy było warto? Oceńcie sami, choć zdjęcia nie oddają widoków w 100%. 

Miło, że chociaż w cenie biletów mieliśmy wifi w pociągu. Pamiętajcie, że Szwajcaria nie jest w UE, więc jeśli chcecie korzystać z Internetu raczej nie ciągnijcie go z Waszego polskiego operatora komórkowego. My co prawda mieliśmy kupioną jakąś dodatkową kartę z Internetem, ale Internet z tej karty częściej nie działał niż działał. W każdym razie, z bolącym sercem (tzn sercem portfela, węża i koszmarów sennych), przechodzimy przez ulicę na stację kolejki zębatej na Gornergrat. Zanim dojedziemy na górę po drodze zatrzymujemy się na kilku stacjach. Bardzo żałuję, że nie mieliśmy czasu aby powysiadać na tych stacjach i pochodzić po Alpach. Zanim dojedziemy na górę, kilkukrotnie widzimy majestatyczny Matterhorn o wysokości 4478mnpm. Podobno jest to najczęściej fotografowana góra na świecie i na pewno symbol Szwajcarii. Ale też pozostałe widoki są wprost niesamowite!

Niesamowicie wysokie góry, ogromne doliny...ja wraz z synem robię tradycyjnego glonojada na szybie pociągu, bo na szczęście udało nam się zając w nim bardzo dobre miejsca (jestem mała, zwinna...no i pociąg prawie stanął w odpowiednim miejscu 😎). 

Dojeżdżamy na Gornergrat, gdzie znajduje się majestatyczne obserwatorium, a dookoła rozpościera się surowy i budzący trwogę zaśnieżony górski krajobraz. 


Co ciekawe, na tej wysokości mieszkają wieszczki - ptaki nieco przypominające kruki. Są tak przyzwyczajone do turystów, że jedzą im z ręki!


Przy okazji możemy dzieciom (ok, młodzieży) pokazać jak działają prawa fizyki, bo opakowania hermetycznie pakowanych kanapek (nomen omen w kształcie Matterhorn 😎) nadymają się jak balon.

Materhorn wstydliwie chowa się częściowo za chmurką, ale i tak jest tam co podziwiać.


Matterhorn uważany bywa za najpiękniejszy szczyt w Alpach, a nawet na świecie. Jego charakterystyczna, strzelista sylwetka jest efektem podcinania szczytu ze wszystkich stron przez lodowce. Przez wiele lat szczyt ten uważany był za niedostępny. Podczas gdy szczyt Mount Blanc został zdobyty już w 1786 roku, Matterhorn czekał; aż do 14 lipca 1865 roku kiedy to na szczycie stanęli: 

Edward Whymper - (25 lat) jeden z najwybitniejszych alpinistów brytyjskich,

Michel Croz (1830-1865) wybitny przewodnik alpejski z Chamonix.

Lord Francis Douglas (18 lat) syn margrabiego Queensberry.

Charles Hudson (37 lat) pastor w Skillington, alpinista.

D. Hadow (19 lat), był to jego pierwszy sezon wspinania.

Peter Taugwalder ojciec (1820-1888) wybitny szwajcarski przewodnik alpejski.

Peter Taugwalder syn (22 lata) - również przewodnik.

Ze szczytu powrócili jedynie Whymper i Taugwalderowie, a uratował ich przypadek, ponieważ pękła łącząca ich lina asekuracyjna. Pozostali czterej wspinacze zginęli w czasie zejścia, spadając na lodowiec z wysokości około 1200 metrów 😴

Jak nietrudno się domyślić, to nie jedyne ofiary tej niedostępnej góry. W każdym sezonie w okolicach tego szczytu dochodzi do ok. 80 akcji ratunkowych z użyciem helikoptera. Od dnia pierwszego wejścia na Matterhorn, czyli od ponad 150 lat, nie było ani jednego roku bez wypadku śmiertelnego na słynnej trasie. Średnio rocznie ginie tam od 8 do 10 osób.

Matterhorn leży na granicy Szwajcarii i Włoch, a szczyt góry Gornergrat to jeden z kilku punktów, z których najlepiej go podziwiać. Można też wjechać na Mały Matterhorn, z którego będziecie podziwiać górę z zupełnie innej perspektywy. Na Mały Matterhorn wjeżdża standardowa kolej linowa, więc dla nas bardziej atrakcyjne było wjechanie do góry koleją zębatą i dlatego wybór padł na Gornergrat. Sam Matterhorn widać już z Zermatt, ale różnica w widoku z Zermatt a z Gornergrat jest taka jak oglądanie filmu na komórce albo na 65 calowym telewizorze ;)

gdzieś po drodze jadąc na Gornergrat
Wybierając się w góry, nawet jeśli wiecie, że nie czeka Was wspinaczka, ale będziecie się poruszać po bardzo cywilizowanych ścieżkach, nie zakładajcie sandałków i sukienek na ramiączkach. Niby to takie oczywiste, ale wierzcie mi, tak ubrana gwiazda jechała razem z nami pociągiem na górę. Pomijam kwestię obuwia bo na Gornergrat, a przynajmniej dookoła obserwatorium na upartego (aczkolwiek na pewno nie na rozsądnego) da się poruszać nawet w klapeczkach, ale 7 stopni na plusie to zdecydowanie nie jest temperatura na letnią sukienkę. Rozumiem, że ponad 30 stopni w dolinie może zmylić, ale myślenie zazwyczaj nie boli, a chore gardło (żeby tylko!) już tak. Weźcie także pod uwagę, że 3100m n.p.m. to już bardzo dużo dla naszego organizmu i pamiętajcie o tym, jeśli nie jesteście całkowicie zdrowi. A nawet jeśli jesteście, to może się Wam kręcić w głowie, może się trudniej oddychać. O zmiennej pogodzie w górach już nie będę wspominać. Dbajcie o siebie podczas górskich wycieczek!


Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje zapraszam do mapy. Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."


A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.

Możecie także przejść do mapy interaktywnej , która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.

A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.

#podroz #podroze #blog #travelblog #szwajcaria #switzerland #visitswitzerland #switzerlandtravel #zermatt #tasch #visitzermatt #visittasch #matterhorn #visitmaterhorn #gornergrat #visitgornergrat

Komentarze