Od Hamleta do króla - zamkowa Dania cz.1 - Dania - Majówka 2025
W Danii nie trudno się natknąć na piękne zamki. Rok wcześniej zwiedziliśmy fantastyczny Egeskov, w tym roku ja się uparłam na najpiękniejszy zamek w Danii, a mój mąż na zamek najbardziej znany - zamek Hamleta.
Zaczęliśmy od tego drugiego, ponieważ poranek przywitał nas zapowiedzią deszczu, a mój faworyt (tzn. zamek faworyt, mąż też jest faworytem ale że tak powiem innego kalibru ;) ) oprócz zamku oferował ogrody, a zwiedzanie ogrodów w deszczu wypada trochę słabo.
Oczywiście prognoza deszczowej pogody się sprawdziła, więc podziwiane zewnętrznej formy fortecy Hamleta potraktowaliśmy bardzo ogólnikowo i od razu skierowaliśmy się do wnętrza zamku.
Oficjalna nazwa zamku Hamleta to zamek Kronborg, a znajduje się on w mieście Helsingør, nad cieśniną Sund oddzielającą Danię od Szwecji, a dokładniej zlokalizowany jest on na najdalej wysuniętym na wschód cyplu miasta. Forteca jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO,
ale bardziej znana jest z tego, że w jej murach rozgrywa się akcja najpopularniejszego dramatu angielskiego dramaturga, Williama Shakespeare'a - "Hamleta".
Nie wszyscy jednak wiedzą, że historia zamku zaczyna się od Polaka! A dokładnie od Eryka Pomorskiego, którego adoptowała duńska królowa Małgorzata I. Eryk, gdy po śmierci matki objął tron Danii (a przy okazji Szwecji i Norwegii) będąc rodowitym Polakiem, miał we krwi kombinatorstwo, a może bardziej smykałkę do interesów. Ponieważ przez cieśniną Sund statki pływały bardzo często, gdyż był to popularny szlak handlowy, Eryk postanowił wybudować punkt poboru cła. Chyba się trochę rozpędził, bo z punktu wyszedł mu niemały zamek, ale za to cła pobierane od przepływających statków w znaczny sposób zasilały królewski skarbiec jeszcze przez ok 400 lat! Jednym słowem inwestycja się opłaciła. Z kolei Ferdynand II przebudował pałac nadając mu renesansową formę. Oczywiście musiał w tym celu podnieść cła, ale z drugiej strony kto bogatemu z powodu poboru ceł zabroni? ;) Potem zamek był jeszcze kilkakrotnie przebudowywany, zwłaszcza po pożarze w 1629 roku.
Do zamku nie jest trudno dojechać bo jest widoczny już z daleka (z Kopenhagi dojedziecie tu w niecałą godzinę).
Wystarczy kierować się na port. Przy zamku znajduje się parking za który najłatwiej zapłacić aplikacją EasyPark. Przy okazji polecam ją zainstalować, bo dzięki niej zapłacicie nie tylko za parkingi w Danii, ale w wielu krajach europejskich. Apka jest o tyle przyjazna, że w dowolnej chwili możecie przedłużyć ustawiony wcześniej czas parkowania, czego nie zrobicie płacąc w parkomacie (tzn. zrobicie, ale będzie się to wiązać z wycieczką do parkomatu i wykupieniem nowego biletu). Oczywiście wstęp do zamku jest płatny, ale dzieci do lat 18tu wchodzą za free (choć otrzymują w kasie bezpłatny bilet). Co co cen biletów odsyłam do strony zamku.
Choć zwiedzanie kosztuje niemało, na pewno jest warte swojej ceny. Co ciekawe, Szekspir nigdy w tym zamku nie był!
Wyobraźcie sobie jednak biednego Hamleta, który zamiast błąkać się po ciemnych komnatach Elsynoru, musiałby co rano stawać w kolejce do kasy biletowej Kronborga, żeby móc porozmawiać z duchem swojego ojca. Duch, znudzony ciągłym przepływem wycieczek, narzekałby: "Synu, nie mogę ci teraz dokładnie opowiedzieć o zdradzie Claudiusza, bo za nami jest grupa z Japonii i robią zdjęcia każdej zbroi!".
A Hamlet, znużony tłumaczeniem turystom, że "być albo nie być" to nie jest lokalne powiedzenie o pogodzie, wzdychałby: "Och, Horatio, gdyby tylko mój stryj wybrał na swoją zbrodnię jakieś mniej popularne turystycznie miejsce, na przykład... no, nie wiem... magazyn śledzi!".
Biedna Ofelia, zamiast tonąć w malowniczym strumieniu, musiałaby uważać na grupy szkolne zwiedzające zamkowe lochy, a Poloniusz, ukrywając się za arrasami, przypadkowo wpadałby na przewodników opowiadających o architekturze renesansowej.
Można sobie wyobrazić ducha ojca Hamleta, który zamiast złowieszczym szeptem, musiałby krzyczeć swoje oskarżenia przez megafon, żeby przekrzyczeć szum wiatru i komentarze zwiedzających: "Mój brat... zabił mnie... gdy robiłem sobie drzemkę... po obiedzie w zamkowej kafeterii!" (swoją drogą kawy tamże nie polecam - jest gorsza niż typowy hotelowy kawopodobny napój szumnie nazwany "kawą poranną").
A finałowa scena pojedynku? Zamiast dramatycznych szpad, Hamlet i Laertes walczyliby na selfie sticki, próbując zrobić jak najlepsze ujęcie na tle zamkowej panoramy, podczas gdy królowa Gertruda przypadkowo wypiłaby kieliszek... lokalnego soku jabłkowego, myśląc, że to wino z degustacji.
Tak więc, związek między Hamletem a zamkiem Kronborg jest nie tylko literacki, ale i pełen potencjalnych komediowych sytuacji, gdyby tylko Szekspir mógł przewidzieć współczesny ruch turystyczny. Jedno jest pewne: duchy w Kronborgu mają dziś o wiele więcej publiczności niż za czasów Hamleta!
Na uwagę tejże publiczności zasługuje zwłaszcza ogromna sala balowa, która jest najdłuższa w całej Skandynawii i nawet dzisiaj robi niesamowite wrażenie. Podobno imprezy które w niej urządzano były także wyjątkowe z wielu względów. Aby dorównać ogromowi wnętrza serwowano podczas nich ogromne ilości jedzenia. Tak na oko ....60 dań. Aby dało się radę to przerobić uczestnicy otrzymywali... wiadra do wymiocin...
W sali moją uwagę zwraca ogromne malowidło, gdzie atuty męskości nagich postaci są przesłonięte czymś, co kojarzy się z workiem foliowym lub reklamówką z Biedronki. Jakby na to nie patrzeć, listek figowy byłby bardziej estetycznym i co to dużo mówić bardziej ekologicznym rozwiązaniem ;)
Moją szczególną uwagę zwraca ogromny dywan w jednej z sal. Spójrzcie na to cudo!
Jakże fantastycznie mogły się na nim bawić dzieci marząc o podróżach prawda? Mi z kolei od razu przyszedł na myśl obrus, który był w rodzinie mojego męża od czasów jego dzieciństwa. Obrus nie przedstawiał co prawda mapy, ale bardziej przyziemne rzeczy, takie jak cytrusy, banany, słodycze i wędliny (mama męża przywiozła go z Niemiec, kraju w owym czasie mlekiem i miodem płynącym, w odróżnieniu od Polski w dobie stanu wojennego). W czasach kryzysu, ulubioną zabawą mojego męża i jego brata było wymyślanie co z tych uwidocznionych na obrusie produktów by sobie zjedli. Dla niewtajemniczonych: w domu mojego męża jak w większości domów zasadniczo było co jeść, ale w czasach żywności na kartki nie było "frykasów" typu cytrusy czy słodycze. Kiepskie czasy powiecie? Zapewne tak, stanie w kolejce bo właśnie rzucili masło, albo nocka pod gwiazdami podczas polowania na telewizor (polowania przez stanie w kolejce przed sklepem, nie co by go "pożyczyć" od sąsiada, żeby nie było) nie były tym co człowiek chciałby robić, ale z drugiej strony jak cudownie dzieci mogły się bawić zwykłym obrusem i jak to rozwijało ich wyobraźnię!
Kolejnym spektakularnym punktem programu zamkowego zwiedzania jest wieża widokowa. I tu uwaga! Jeśli nie zwiedzacie zamku podczas pełni lata i opatrznie zostawicie kurtki w szatni (która jest nota bene bardzo wygodna poprzez stanowiące nią samoobsługowe szafki), to przed wycieczką na wieżę koniecznie po nie wróćcie. Widoki widokami, ale na górze potrafi niemiłosiernie piź... eeee... wiać ;). Za to widoki są niezapomniane!
Nie zdejmując kurtki od razu skierujcie się ku podziemiom zamku. Pełniły one różne funkcje. Lochy, magazyny, kwatery żołnierzy - dla każdego coś miłego. Dla nas były one najciekawszą częścią fortecy. stanowiąc potężny labirynt, gdzie z niemal całkowitego braku oświetlenia trzeba się wspomagać np. latarką z telefonu a drogę wskazywały umieszczone na ścianach strzałki uzupełnione nielicznymi lampami naftowymi.
Po drodze miniecie posąg Holgera Danske (Ogiera Duńczyka), który podobno ma wstać z martwych czy też śpiących jeśli Danii będzie grozić niebezpieczeństwo.
Mam wrażenie, że takie "wstawanie posągów z martwych" to dość powszechna legenda występująca w różnych odmianach. Taka na przykład dziewica na dachu banku przy placu Rapackiego w Toruniu (obecnie uniwersyteckie Collegium Maximum), spadnie ze wspomnianego dachu gdy jakaś faktyczna dziewica ukończy Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Legenda nie mówi czy z radości czy z rozpaczy ;) W każdym razie aby spaść musi ożyć, no chyba, że poprosi o pomoc lokalnych wandali, ale to chyba jednak nie o tym mówi legenda ;)
Ale wróćmy do Kronborga. Kolejny punkt zwiedzania to spektakularna zamkowa kaplica:
i bastion flagowy gdzie można sobie zrobić zdjęcie z armatami. Co ciekawe wycelowane są one w kierunku widocznych pobliskich wybrzeży Szwecji, zapewne aby zabezpieczyć przyjazne stosunki pomiędzy państwami ;).
Oczywiście jest i zamkowy sklepik gdzie oprócz gadżetów związanych z zamkiem i Hamletem, można zakupić także bardziej przyziemne pamiątki:
Nam zwiedzanie fortecy zajęło około 2 godzin, ale w powodzeniem można tam spędzić więcej czasu.
Po wyjściu z zamku kierujemy się do pobliskiego portu, gdzie na nabrzeżu znajduje się niewielka figurka... syrenka. To nie pomyłka, specjalnie użyłam męskiej formy, bo dokładnie widać, że syrenek jest chłopcem czy też młodym mężczyzną (dlaczego młodym? cóż... "ciężkie" życie zdecydowanie nie odbiło swojego piętna na brzuchu faceta ;) ). Tak na prawdę to nie jest nawet syrenek (choć jak go zobaczyłam to od razu skojarzył mi się z symbolem Kopenhagi - małą syrenką), bo nie ma ogona, ale i kopenhaska syrenka ma bardziej nogi niż ogon. Rzeźba mierzy 180 cm wysokości i waży ok. 800 kg. Została wykonana z polerowanej stali nierdzewnej, która jak lustro odbija kolory otoczenia. Posąg powstał według projektu duńsko-norweskiego duetu artystów Elmgreena i Dragseta.
Deszcz na szczęście przestaje padać a my się przemieszczamy w kierunki najpiękniejszego zamku w Danii ale o tym przeczytacie w kolejnym odcinku.
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje zapraszam do mapy. Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.
Możecie także przejść do mapy interaktywnej, która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #travelblog #dania #denmark #visitdenmark #denmarktravel #sjælland #zelandia #Kronborg #ZamekKronborg #Dania #Helsingør #VisitDenmark #DuńskiZamek #AtrakcjeDanii #PodróżePoEuropie #Zwiedzanie #Historia #Hamlet #Szekspir #TrasaHamleta #KulturaDanii #DziedzictwoKulturowe #ArchitekturaZamkowa #Fortyfikacje #MuryObronne #WidokiZDachów #MuzeumZamkowe #TravelGram #InstaTravel #Podróżniczka #Podróżnik #Wędrowanie #OdkrywanieŚwiata #PiękneMiejsca #ZdjęciaZPodróży #TravelPhotography #WspomnieniaZPodróży

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)





.jpg)


.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
(1).jpg)
.jpg)


Komentarze
Prześlij komentarz