Miasto browarów i czarownic - Bamberg - Niemcy - Urlop 2024-cz.24
To już ostatni post z urlopu 2024. Ze Stuttgartu ruszamy do domu zatrzymując się na nocleg w bawarskiej miejscowości Bamberg.
Ponieważ nocleg bookowaliśmy na ostatnią chwilę, wybór hoteli przyjmujących auta z boxem dachowym był tak na prawdę ograniczony do obiektu zlokalizowanego na obrzeżach tego niedużego miasta. Wchodzimy do hotelu, a tam pan w recepcji mocno oblegany przez grupę turystów. Czekamy i czekamy aż w końcu naszą uwagę zwraca komputer z self check-in. Hmmm....podejmiemy wyzwanie? Co prawda nigdy tego nie robiliśmy, ale to zawsze okazja do nauki czegoś nowego. Próbujemy, próbujemy, próbujemy po raz kolejny. Niestety system za każdym razem chce z nas ściągnąć kasę, a przecież za hotel płaciliśmy przez Booking. Zniechęceni w końcu wyrywamy recepcjonistę i okazuje się, że system self check-in nie przewiduje możliwości opłaty przez Booking. No i nauki nici :/ Ale najważniejsze, że dostajemy pokoje i po krótkim odpoczynku możemy ruszyć w miasto.
Lądujemy na przystanku autobusowym (preferujemy zwiedzanie miast komunikacją publiczną), gdzie ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że w Bambergu autobusy jeżdżą tylko do godziny.... 20tej?! Ki czort? No to jak mamy wrócić? Dooooobra, jedziemy. Co do powrotu do hotelu będziemy się martwić jak będziemy wracać, choć ponad 6 km nie zachęca do chodzenia po nocy.
Po kilkunastu minutach jazdy wysiadamy w pobliżu centrum. Udajemy się w kierunku ratusza bo Internety twierdzą, że to jest coś co trzeba zobaczyć. A my przy okazji chcemy coś zjeść.
Bamberg to wyjątkowe miasto, które miało dużo szczęścia, ponieważ należy do nielicznych, których nie dotknęły żadne kataklizmy, a także zniszczenia wojenne, w tym bombardowania podczas II wojny światowej. Z tego powodu zachowało ogromną liczbę zabytkowych budowli, które nas zachwyciły.
Zwiedzając Bamberg należy pamiętać o tym, że usytuowane jest on- tak jak Rzym - na 7 wzgórzach.
W pierwszej kolejności dochodzimy do ratusza, wzniesionego w XIV wieku. To wyjątkowy budynek nie tylko ze względu na piękne trójwymiarowe freski wieńczące fasadę, ale przede wszystkim z powodu jego powstania.
Należy podkreślić, że w owym czasie biskup Bambergu rozciągał swoją władzę na prawie całe miasto i nie chciał się zgodzić na budowę na swoim terenie ratusza. Dlaczego? Jak nietrudno się domyślić, chodziło o kasę. A kasę daję władza. Ratusz to przecież symbol władzy świeckiej, czyli był tu klasyczny konflikt władzy świeckiej i duchownej (czytaj: kto dostanie więcej kasy, tudzież kto będzie miał więcej możliwości ściągnięcia kasy z poddanych, czyli mieszkańców). A że na ten moment władza duchowna miała monopol, więc nie chciała dopuścić do głosu władzy świeckiej. Ale monopol monopolem, a robienie z ludzi bezwolnych lemingów to już inna para kaloszy a to niekoniecznie się udało biskupowi w tym przypadku. Mieszkańcy wpadli na genialny pomysł i postanowili wznieść ratusz w miejscu, które nie należy do nikogo. W tym celu wbili w dno rzeki grube pale, usypali na nich ziemię i stworzyli sztuczną wyspę, na której mogli swobodnie budować ratusz. Efekt jest fantastyczny, bo budynek sprawia wrażenie jakby unosił się nad wodą (a biskup zgrzytał z pewnością zębami)!
A czy wiecie, że Bamberg słynie z piwa? W granicach miasta znaduje się 13 browarów (choć niektóre źródła mówią o 9ciu), zaś w okolicy jest ich aż około 60ciu!
Oprócz browarów, Bamberg słynie też z czarownic. A w zasadzie nie z samych czarownic, ale z polowań na nie, a to znowu robota wspomnanych przy budowie ratusza biskupów. O ile w Polsce polowania na czarownice były sporadyczne i zazwyczaj niegroźne, to w państwach niemieckich obsesja ta przybrała monstrualne rozmiary, a biskupi bamberscy, skazali w ten sposób na śmierć około 600 osób. W 1627 roku powstało nawet więzienie, a zarazem dom tortur dla czarownic i czarowników: Drudenhaus, kórego sława rozlała się na całą ówczesną Europę. Skazańcy byli w nim poddawani najprzeróżniejszym mękom. Obdzierano ich ze skóry, wyrywano paznokcie, obcinano palce lub całe kończyny, gotowano we wrzątku, zamykano w trumnie, podtapiano, by na koniec spalić na stosie! Co ciekawe, polowania na czarownice nie omijały w Bambergu nikogo. Oskarżano nawet księży i wysokich urzędników. Ogień strawił nawet wicekanclerza miasta wraz z żoną i córką. Polowania osiągnęły tak wielki rozmiar, że zaniepokoiło to samych urzędników watykańskich. Drudenhaus został rozebrany w 1645 roku, a kamień posłużył do budowy ... klasztoru w Bambergu (czyli znowu kler rządzi, albo usiłuje rządzić).
Krążymy w okolicach ratusza usiłując znaleźć miejsce, gdzie możemy coś zjeść. Sprawa nie jest prosta, bo jak już wspomniałam, turystów jest multum i niemal tracimy nadzieje, na znalezienie wolnego stolika. Jednak rzutem na taśmę w końcu nam się to udaje. Siadamy przy stoliku, a tu się okazuje, że menu jest tylko po niemiecku. Na szczęście mamy wujka Google, ale chłopak najwyraźniej sobie nie radzi z lokalnymi przysmakami, bo według niego do wyboru mamy przykładowo worki na ziemniaki z musem jabłkowym, sznycel z ziemniaków, kiełbasa krokodyla (tłumaczenie dosłowne) lub pałeczki do ziemniaków (????). Generalnie ziemniak rządzi, a my z braku innej opcji zdajemy się na ślepy los. Na szczęście zamówione dania są smaczne i oprócz ziemniaków zawierają warzywa i mięso (smakujące jak "zwykłe" mięso i raczej nie jak mięso z krokodyla, chociaż krokodyla akurat nigdy nie jadłam i na szczęście z wzajemnością).
Po posiłku malowniczymi uliczkami udajemy się w kierunku wzgórza katedralnego. Po drodze podziwiamy piękny Pałac Bibra:
Wzgórze Katedralne (Damberg) uznawane jest za centrum miasta. Znajduje się na nim Plac Katedralny, XI-wieczna archikatedra św. Piotra i Jerzego oraz Nowa Rezydencja która aż do sekularyzacji Bawarii w 1802 roku była siedzibą księcia biskupa (tego od ratusza i czarownic).
Katedra jest przepiękna zachwycając swoją wielkością i romańskim pięknem. Na szczególną uwagą zasługują misternie wykonane rzeźby okalające portal.
Cieniem na budowę katedry kładzie się morderstwo, mające miejsce w Bambergu w 1208 roku. Wysoki urzędnik bawarski Otto VIII Wittelsbach zamordował króla Niemiec Filipa Szwabskiego. Powodem był zatarg obu panów. Filip obiecał dać Ottonowi za żonę swoją córkę (no tak, znowu poszło o kobietę, Helena Trojańska zdecydowanie nie była jedyna a z pewnością była prekursorką trendu). Niestety nie tylko kobiety są zmienne i gdy Filip zmienił zdanie, Otto zabił Filipa i uciekł z Bambergu.
W morderstwie maczał też palce biskup Bambergu- Eckbert (co za niespodzianka!) - zleceniodawca budowy nowej katedry i nadzorca prac, który opowiedział się po stronie Ottona.
Katedra może się pochwalić grobowcem papieża Klemensa II. Jest to jedyny grób papieski poza Włochami i Francją. Ten bogobojny kapłan, chciał zreformować finanse Kościoła, zakazując kupowania urzędów kościelnych, a przez to był papieżem tylko przez niecały rok. Objął władzę po równie krótkim pontyfikacie Grzegorza VI, który urząd papieski uzyskał po prostu za łapówkę (kasa, kler i wszystko jasne). Jak nie trudno się domyślić, reformatorskie zapędy Klemensa II nie podobały się urzędnikom watykańskim, którzy z korupcją byli za pan-brat i pomogli papieżowi w trybie pilnym opuścić ziemski padół i przenieść się do lepszego świata, któremu obce są ziemskie problemy "komu-za co -i za ile" (a przynajmniej powinny być obce, bo patrząc na wspomnianych biskupów, to czy można wierzyć w ich zapewnienia w tym zakresie?).
Biskupi i ich zapędy zapewne chwalebne nie są, ale samej katedrze nie sposób odmówić piękna.
Czy zauważyliście, że Bamberg kojarzy się z używanym w Polsce, a zwłaszcza w Wielkopolsce słowem bamber? Jak się okazuje, nie przez przypadek! Z tego miasta wywodzą się Bambrzy - Niemcy mieszkający w Polsce, osiedleni w Poznaniu i okolicach w XVIII wieku. Ich potomkowie do dziś mieszkają w Polsce, co zapewne jest powodem używania tego określenia do dnia dzisiejszego. Co ciekawe, Poznaniacy słowem "bamber" określają pogardliwie osoby pochodzące ze wsi. Wynika to z faktu, że Bambrzy, którzy osiedlili się w Polsce, mieszkali głównie na wsi. Nie stwarzali jednak problemów, lecz przeciwnie, dzięki swojej pracowitości i sumienności zyskali sympatię Polaków, więc trochę dziwi pejoratywny wydźwięk określenia "bamber".
Spacerując po Bambergu wracamy nad płynącą przez miasto rzekę Regnitz, z której brzegu podziwiamy Małą Wenecję (niem. Klein-Venedig) (w miasteczku trochę mniejszym od Koszalina mamy więc zarówno Wenecję jak i Rzym!), czyli rząd dawnych domów rybaków położonych bezpośrednio nad wodą. Niskie budynki wyróżniają się pięknymi drewnianymi fasadami oraz wręcz idyllicznym wyglądem. Na początku tego szeregu budynków znajduje się nie mniej piękna Stara Rzeźnia z charakterystycznym wizerunkiem byka na frontowej fasadzie.
Miasto wieczorem wręcz tętni życiem i może dlatego zupełnie na spontanie mąż zagaduje kierowcę stojącej na niedużym acz malowniczym placu taksówki, który za całkiem przyzwoitą kwotę (może dlatego, że kierowca pochodzi z jednego z krajów wschodniej Europy) dowozi nas do hotelu. No i problem transportu mamy rozwiązany, a do tego jeszcze przez kilka chwil możemy obserwować pięknie oświetlone wieczorową porą zabytki, a sam kierowca zabawia nas przez czas podróży ciekawą rozmową.
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje zapraszam do mapy. Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.
Możecie także przejść do mapy interaktywnej, która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #travelblog #niemcy #germany #visitgermany #germanytravel #bamberg





























Komentarze
Prześlij komentarz