Stuk-puk - Pučišća - Brač, Chorwacja - Urlop 2024-cz.13
Kolejny dzień rozpoczęliśmy plażowaniem. W poszukiwaniu podobającego się nam miejsca wygrzewania kości trafiliśmy na plażę Lučica koło Pučišćy. Plaża znajduje się w malowniczej zatoce o kształcie litery Y, gdzie na jednym z jej końców zlokalizowana jest Pučišća. Jeśli szukacie ładnej plaży w tej okolicy to będzie to strzał w 10tkę. Woda jest krystalicznie czysta, a w czasie gdy my tam byliśmy była także cieplutka. Nie ma problemu z zaparkowaniem auta a do tego parkuje się je przy samej plaży (leniuszki wszelkiej maści lubią to ;) ). Zaraz obok zlokalizowany jest jeden z brackich kamieniołomów (na pewno go widzieliście patrząc na Brač z Riwiery Makarskiej). Po drugiej stronie zatoki widzimy malowniczą latarnię, która jednocześnie jest kościołem Sveti Nikola. Taki chorwacki wash-and-go. Chcesz się pomodlić? Proszę bardzo! Nie, to nie duch święty Cię oświecił, to po prostu latarnia ;) Aktualnie obiekt można wynająć jako dom wakacyjny. To jest dopiero ewolucja! Ale wróćmy na plażę. Rozkoszujemy się więc obłędną wodą pluskając się jak młode rybki i zastanawiając się co na myśli miał autor pewnego artykułu prasowego chyba biorącego udział w konkursie na najbardziej odkrywczy tekst w sezonie ogórkowym. Miał on mniej więcej taki tytuł "Woda w Bałtyku prawie jak woda w chorwackim morzu". W takiej sytuacji człowiek znakomicie odczuwa siłę określenia "prawie". No bo jak prawie taka sama woda może mieć na oko z 10 stopni różnicy (i to tylko pod warunkiem, że akurat wiatr przywiał w Bałtyku jakiś ciepły prąd)? Nie wiem jak Wam, ale mi 10 stopni jednak robi różnicę. O kolorze i przejrzystości wody nawet nie będę próbować dyskutować.
Pławimy się więc w tym płynnym krysztale i planujemy popołudniową wycieczkę do pobliskiej Pučišćy.
Pučišća to moim zdaniem najładniejsza miejscowości na wyspie Brač.
Położona na końcu długiej zatoki przyciąga wzrok pięknym położeniem i prześliczną wieżą kościoła.
Tradycyjna dalmatyńska zabudowa usytuowana jest na wzgórzach schodzących do zatoki. Swego czasu Pučišća była nazywana miastem wież, których było 13 i pełniły funkcje obronne. Do dnia dzisiejszego ocalały z nich tylko trzy.
Pučišća słynie z kamienia i szkoły kamieniarskiej. To z kamienia wydobywanego z kamieniołomu koło plaży Lučica wybudowano Biały Dom w Waszyngtonie. Stoiska z różnymi rzeczami wykonywanymi z kamienia na pewno zwróciły Waszą uwagę w całej Chorwacji. W Pučišćy znajdziecie cały placyk z takimi stoiskami.
Możecie na nich kupić kamienne figurki, zegary, dewocjonalia, magnesy na lodówki, wazony, stojaki na butelki wina:
A to wszystko dzięki szkole kamieniarskiej znajdującej się w Pučišćy. Szkoła mieści się w pięknym budynku przy samej zatoce, a nauka w niej jest bezpłatna.
Jak widać kamieniarstwo na dzień dzisiejszy nie jest zbyt popularną dziedziną edukacji, bo w szkole uczy się niewielu przyszłych kamieniarzy - artystów. Można ją zwiedzać, choć w okresie wakacyjnym nie odbywają się tam zajęcia.
Pomimo tego, nie sugerujcie się informacjami z Internetu, że szkoła jest otwarta tylko od września do maja. Oczywiście latem nie będziecie mogli zobaczyć jak na żywo są tworzone z kamienia prawdziwe dzieła sztuki, ale same dzieła możecie zobaczyć, a po szkole oprowadzi Was jeden z uczniów opowiadając o niej za 5 EUR od osoby (w 2024 r).
Czy wiecie, że szkoła kamieniarstwa Klesarska Škola Pučišća, założona została w roku 1909 i jest jedną z zaledwie trzech takich szkół w Europie? Używa się tu tradycyjnych narzędzi i technik obróbki, niezmienianych od czasów renesansu, bo tradycja obróbki kamienia na Brać sięga kilkaset lat wstecz!
Zainteresowana tematem zapytałam oprowadzającego nas młodzieńca jak w takim razie odróżnić różne rzeczy wykonywane z kamienia tradycyjną metodą od tych wykonywanych maszynowo. Okazało się, że na pierwszy rzut oka jest to bardzo trudne, a często jest to wręcz niemożliwe. Dopiero po latach okazuje się, ze przedmioty wykonywane ręcznie mają znacznie większą trwałość!
Niestety postęp zabija tradycyjną szkołę kamieniarstwa. No ale elementy wykonywane maszynowo robi się wielokrotnie szybciej niż ręcznie. Nie ma co się dziwić, że te cuda z kamienia wykonywane w sposób tradycyjny są takie drogie.
Tak sobie myślę, że do tej pracy trzeba mieć wyjątkowe predyspozycje psychiczne i już wiem dlaczego oprowadzający nas młodzieniec sprawiał wrażenie cichego i wyjątkowo spokojnego. Taka na przykład rozeta, na oko grubo ponad metrowej średnicy, to ok. 5 lat ręcznej pracy! Pięć lat dłubania!
Wyobrażacie sobie 5 lat ciągłego stukania młoteczkiem?! Stuk, puk, stuk puk...dzisiaj wystukałem mniej niż 1/10 procenta całej rozety, jeszcze 4 lata i może skończę... Ja już po godzinie bym pierdyknęła do kosza kamień razem z narzędziami. Pomijam kwestie tego, że za grosz nie mam zdolności artystycznych w zakresie rzeźby czy rysowania. Rzeźbienia nie próbowałam (oprócz rzeźbienia różnych pism prawniczych), a moje zdolności rysowania pozostały mniej więcej na poziomie pierwszej klasy podstawówki. Przykra prawda 😂 No ale nie każdy musi być Michałem Aniołem. Wręcz byłoby to nudne i nie pozwalałoby doceniać pracy takiego rzeźbiarza. Jestem więc wdzięczna losowi, że gdy inni stali w kolejce po talent rzeźbiarski, ja mogłam stanąć w innej kolejce (albo cichaczem wcisnąć się gdzieś na początek - "Cześc Halinka! Dzięki za zajęcie mi kolejki"), na przykład takiej, w której przydzielano talent pisania bloga 😉. W każdym razie teraz z otwartą buzią chodziłam i zachwycałam się tymi efektami stukania młoteczkiem i chylę czoła przed ludźmi, którzy mają taki talent, a jeszcze niżej pochylam się nad ich cierpliwością i wytrwałością.
Oprócz szkoły kamieniarstwa, a raczej dzięki niej w pobliżu budynku szkoły możecie podziwiać znajdujące się nad wodą piękne rzeźby.
Czasem, tak jak my, musicie mieć szczęście aby zrobić im zdjęcie. Gdy podchodziliśmy do jednej z nich, postawna kobieta postawiła nam przed samym nosem na postumencie swoją starą wyświechtaną torbę foliową wraz z malowniczą półtoralitrową butelką wody mineralnej Jany czy innej Cetiny i po przyozdobieniu w ten sposób rzeźby radośnie gdzieś sobie poszła. Ja rozumiem, że nawet bardzo powalające dzieło sztuki stojące latami w tym samym otoczeniu może się nieco znudzić, ale z drugiej strony szanujmy się. TORBA Z CHORWACKIEJ BIEDRONKI?!!!!! A my stanęliśmy jak wryci taką profanacją SZTUKI, czyt. no przecież MUSIELIŚMY zrobić zdjęcie!
Pučišća choć jest drugim co do wielkości miastem na wyspie Brač, nawet w pełnym sezonie nie jest bardzo zatłoczona i choćby dlatego warto ją odwiedzić. Z pewnością ta destynacja Was nie zawiedzie.
Jeśli chcecie zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje oraz wszystkie lokalizacje z bloga, zapraszam do mapy interaktywnej, która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
Linka do lokalizacji na mapie Google z niniejszego bloga znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór niektórych wcześniejszych map znajdziecie TUTAJ.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #travelblog #chorwacja #croatia #visitcroatia #croatiatravel #brac #pucisca #szkolakamieniarska #kamien #marmur #klesarskaskola #lucica


























Komentarze
Prześlij komentarz