Czym chata bogata: Ciastko z dziurką, sardynki, łodzie podwodne i wieże - Koloč, Milna, Bobovišća - Brač, Chorwacja - Urlop 2024-cz.10
Tym razem na zwiedzanie ruszamy z samego rana - jeszcze zanim zrobi się obłędnie gorąco.
Naszym celem jest zlokalizowany około 2km od Nerežišćy Koloč. Czym jest Koloč? To formacja skalna w kształcie łuku, ciastka z dziurką (od którego wziął swoją nazwę), czy też wszystkiego innego co Wam tam przyjdzie do głowy.
Ów gigantyczny twór przyrody ma około 12 metrów wysokości, a dokładne wymiary obrazuje znajdująca się przy nim tablica:
Aby do niego dotrzeć najlepiej kierować się do kapliczki sv. Jakov i Filip koło Nerežišćy. Tam możecie zostawić auto.
Dalej szutrową drogą dreptacie ok 1,2 km kierując się znakami. Te 1,2 km zostało przeze mnie dokładnie zmierzone gdy po około kilometrze tuptania stwierdziłam, że 400 metrów, które mieliśmy przejść według mojego męża jakoś dziwnie się dłuży. Okazało się, że taką odległość rzekomo podała mu mapa, tyle że mój szanowny małżonek nie wziął pod uwagę, że w dane miejsce nie zawsze się da dojść na azymut, zwłaszcza w górzystym terenie. Po kolejnych 100 metrach, gdy mnie już trochę opuszczała nadzieja na dojście do Koloča mąż wskazał na skałę znajdującą się na zboczu dość pobliskiej góry ("dośc" jest w tym miejscu kluczowe) twierdząc, że to chyba TO. Spojrzałam na niego jak na kosmitę, bo droga do "TEGO CZEGOŚ" nie dość , że zbiegała do doliny to potem pięła się ostro w górę. Na moje oko jakieś 2 km z okładem. W wyniku wspomnianego rozpoznania terenu stwierdziłam, że chyba mnie tam wniesie bo ja iść w tym upale nie mam zamiaru, zwłaszcza w świetle obiecanych 400 metrów. Pomijam fakt, że znając jego kondycję, chyba prędzej ja go będę zmuszona wnosić niż on mnie (mój mąż waży dwa razy tyle co ja, ale to już mało istotny szczegół, przecież ponoć taka mrówka potrafi unieść ciężar 50 razy cięższy od siebie!). Tym czasem mąż chojrak z pewnością w głosie stwierdził że jak to? ON NIE DA RADY? No chciałabym to zobaczyć! A jeszcze bardziej by to widziały ewentualne służby ratunkowe. Co z Wami facetami jest, że przyznanie się do błędu, zwłaszcza w zakresie obsługi mapy czy wyznaczenia trasy jest takim dyshonorem, że szybciej padniecie na drodze czy innym polu (niekoniecznie chwały) niż przyznacie się do niewiedzy i nie daj Boże zapytacie o drogę? No przecież świat by się normalnie i momentalnie zawalił!Na szczęście Koloč pojawił się po kolejnych 100 metrach i nie była to wskazana przez męża formacja skalna.
De facto cała droga do tej atrakcji jest płaska, wygodna, ale kamienista, a latem cienia tam jak na lekarstwo, więc woda i nakrycie głowy to podstawa, a i odpowiednie obuwie przyda Wam się, zwłaszcza gdy będziecie pokonywać ostatnie metry do Koloča, bo to już niemal górska wycieczka (ale spokojnie, dacie radę).
Wracamy do Nerežišćy i kierujemy się w stronę Milny, od której dzieli nas tylko 16 km. Ale najpierw podjeżdżamy do plaży Milna (Plaža Milna), która znajduje się w malowniczej zatoczce ze skalną niedużą jaskinią (w zasadzie jaskinką).
Sama plaża nas nie zachwyca, ale dojeżdżając do niej wąską szutrówką mijamy hodowlę ryb i skorupiaków w postaci kolistych konstrukcji unoszących się na wodzie w mijanej zatoce, które malowniczo wpisują się w chorwackie klimaty i apetycznie kojarzą się z obłędnymi adriatyckimi owocami morza.
Szkoda, że nie ma tam przydrożnych punktów degustacji tych pyszności, jak na przykład w pobliżu miejscowości Ston na Pelejsacu. Podjeżdżasz tam pod niepozorną budę/ przyczepę, czy co tam akuratnie stoi, zamawiasz ostrygi (bo nic innego do jedzenia tam nie kupisz), które dostajesz na niewyszukanym talerzu z ćwiartką cytryny, siadasz z tym i ewentualnie kieliszkiem białego wina (także do kupienia na miejscu) na rozwalającym się krzesełku ... patrzysz na cudownie szmaragdowe morze, w ustach czujesz smak polanych cytryną ostryg z białym chłodnym winem i czujesz się jak królowa, której w tym momencie nic więcej szczęścia nie potrzeba (chyba, że potrzeba akurat się pojawi, wszak powszechnie wiadomo, że ostrygi to afrodyzjak)! Ech, życie!
Zaraz obok hodowli owoców morza znajduje się podziemny schron dla łodzi podwodnych Marynarki Jugosławii. Takich bunkrów - schronów jest w Chorwacji całkiem sporo, a do niektórych można wejść lub wpłynąć. Są one wykute w litej skale co umożliwiało dobrą ochronę łodzi, które ukryte w hangarach były trudne do zauważenia.
Podobny schron eksplorowaliśmy na Lastovie. Z pewnością jest to ciekawe miejsce nie tylko dla fanów militariów, bo ziejąca ciemnością konstrukcja robi wrażenie. Można do niej wpłynąć supem, kajakiem, można nawet wpław, choć przyznam, że gdybym miała płynąć wpław, nieco onieśmielałaby mnie wiedza, że pode mną jest bardzo głęboko - przecież łódź podwodna, nawet częściowo wynurzona, ma jednak całkiem spory swój fragment pod wodą. A do tego sama świadomość tego, że w tych łodziach przebywali ludzie. Byliście kiedyś w czymś takim? Ja tak i nieodmiennie taka łódź kojarzy mi się z pływającą wąską trumną. A do tego taka trumna w ciasnej dziurze...brrrrrrr. Pomijam fakt, jak kapitanowi takiej łodzi udaje się trafić do tej dziury. Przecież tam nie jest jakoś bardzo szeroko biorąc pod uwagę wymiary łodzi podwodnej. Wchodzenie do dziury "na żyletki" może się skończyć koniecznością przerobienia łodzi na żyletki właśnie, jeśli kapitanowi przy podchodzeniu się trochę "zejdzie". Odejście na drugi krąg to jednak nie w tej bajce ;)
Oczywiście do schronów można także wejść od strony lądu bo wiodły do nich wąskie klaustrofobiczne tunele, choć w obecnych czasach może być dość trudno je namierzyć.
Po tej militarnej przerwie lądujemy w miejscowości Milna.
To kolejne cudowne miasteczko z uroczą starówką, sporą mariną i mnóstwem knajp, konob, knajpeczek i innych punktów mniej lub więcej zbiorowego żywienia.
Spacer po wąskich malowniczych uliczkach pozwoli Wam poczuć cudowny dalmatyński klimat.
W sumie miasteczka na wyspie Brač są do siebie w pewien sposób podobne. Nie mniej jednak moim zdaniem warto do każdego z nich zajrzeć choć na chwilkę. Gdy się dobrze przyjrzycie z pewnością zauważycie, że każde z nich czymś się wyróżnia. Moją uwagę zwróciły wieże na głównych kościołach w tych miejscowościach, bo każda nich jest inna, a niektóre to prawdziwe cudeńka:
Jeśli macie ochotę na plażowanie to powinna się Wam spodobać Plaža Rt Bijaka. To plaża dla leniwych, gdyż samochodem podjeżdżacie jakieś 3 metry od wody i tam parkujecie (nawet w szczycie sezonu zawsze były miejsca). Plaża jest wąska, ale co kawałek znajdują się na niej drzewa, a zejście do wody jest łagodne. Woda, ach co za woda! Krystaliczne czysta, szmaragdowa, ciepluteńka...Czysty obłęd! Na plaży (a w zasadzie w wodzie) mamy dwie klimatyczne ławeczki - w sam raz do robienia zdjęć (oczywiście pod warunkiem, że się do nich dokopiecie - są stale oblegane przez dzieci ale i dorosłych).
Jedyna niedogodność, to fakt, że niedaleko pływają całkiem spore jednostki, które produkują duże fale. W takich przypadkach gdy na przykład pływacie na supie, przed przewrotką uratuje Was tylko ustawienie się dziobem do fali, bo balast w postaci dobrze odkarmionego męża na niewiele się zda.
Zaraz koło Milny znajduje się kolejna nadmorska miejscowość - Bobovišća. W zasadzie mamy dwie Bobovišće: Bobovišća i Bobovišća na moru. Pierwsza z nich jest niemal totalnie wyludniona (przejazd nią jest przez to nieco upiorny, choć niewątpliwie klimatyczny) i wygląda to tak, jakby jej mieszkańcom znudziło się mieszkanie dlatego od morza, więc przenieśli się na brzeg budując Bobovišće na moru ;) W każdym razie obie miejscowości zachwycą Was tradycyjną dalmatyńską zabudową i spokojnym charakterem nawet w sezonie. Można by powiedzieć - nic specjalnego, ale z pewnością zachwyci Was pobliska atrakcja, zwana Panoramą Bobovišća. Zaraz koło drogi, na wzgórzu, znajduje się ażurowe serce, a gdy przed nim staniecie zobaczycie przepiękny widok zatoki, nad którą położona jest Bobovišća na moru
Jeśli chcecie zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje oraz wszystkie lokalizacje z bloga, zapraszam do mapy interaktywnej, która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
Linka do lokalizacji na mapie Google z niniejszego bloga znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór niektórych wcześniejszych map znajdziecie TUTAJ.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#patentnawypad #podroz #podroze #blog #travelblog #chorwacja #croatia #visitcroatia #croatiatravel #brac #koloc #milna #bobovisca #schronlodzipodwodnych






















Komentarze
Prześlij komentarz