Kolebka "Cichej Nocy", Ramingstein i Salzburg - Austria - Wakacyjna podróż przez 8 krajów 2023 cz.3
Do tej miejscowości trafiliśmy dzięki geocachingowi. Czym jest geocaching wyjaśniałam w poprzednim poście . A co wspólnego ma kolęda "Cicha noc" z wulkanem w Indonezji? Zaraz opowiem 😁.
Mariapfarr, bo to o nim mowa to malutkie miasteczko w Austrii. Niemal nieznane. I zapewne takie by pozostało gdyby nie ... ale zacznijmy od początku.
Była jesień 1815 roku, kiedy 23-letni Joseph Mohr po przyspieszonych święceniach w Salzburgu objął swoją pierwszą posadę: został wyznaczony na wikariusza parafialnego do pomocy proboszczowi w Mariapfarr w Salzburskim regionie Lungau. Rok 1815 przeszedł do historii jako „rok bez lata“. W kwietniu 1815 roku nastąpił wybuch wulkanu w Indonezji, a gigantyczna erupcja wpłynęła miesiące później na negatywne zmiany klimatyczne w wielu miejscach na świecie, w tym w Europie. Brak lata to brak zbiorów, a brak zbiorów, zwłaszcza zboża, to głód. Tak też się stało w tej urokliwej alpejskiej krainie. Wysoka cena zboża i deficyt zbiorów dodatkowo przygnębiły mieszkańców wsi a młody wikariusz miał trudne zadanie odnalezienia się w dotkniętej klęską nieurodzaju społeczności. Na tle tych wydarzeń Joseph Mohr napisał w 1816 roku sześciostrofowy wiersz „Cicha noc“. Wiersz wyraża, iż w tych ciężkich czasach Mohr czerpał nadzieję z niezłomnej wiary w zbawienie świata, które objawia się w Narodzeniu Pańskim. Po dwóch latach autor tekstu poprosił organistę z miasteczka Oberndorf bei Salzburg w Austrii Franza Grubera o napisanie do wiersza muzyki, której piękna melodia wraz z tekstem tłumaczonym na wiele języków, stała się najbardziej rozpoznawalną kolędą na świecie.
W Mariapfarr można zwiedzić muzeum kolędy "Cicha noc", a także przespacerować się urokliwymi uliczkami miasteczka.
W nostalgicznym nastroju podążamy szlakiem geocachingowych cudów. Trafiamy do
Ramingstein, nad którą to miejscowością góruje majestatyczny zamek. W zamku
aktualnie znajduje się schronisko młodzieżowe, więc możemy się jedynie
przespacerować wewnętrznymi dziedzińcami, ale jest to niewątpliwie wycieczka
warta fatygi.
Następnego dnia jedziemy do Salzburga, popełniając jeden z podstawowych błędów polegających na próbie zaparkowania auta w miarę blisko centrum. Parkujemy po... półtorej godziny krążenia, a parking raczej trudno nazwać parkingiem blisko centrum. Fakt, że jest już lekko po południu i może to powoduje problemy komunikacyjne. Parę lat temu byliśmy w Salzburgu i zaparkowaliśmy w podziemnym parkingu w samiutkim centrum, no ale to było z samego rana. A dlaczego tym razem dotarliśmy do Salburga tak późno? Otóż po drodze podjechaliśmy najpierw w okolice lotniska do hangaru Red Bulla.
W tym nowoczesnym budynku na całkiem sporej przestrzeni znajduje się futurystyczna siedziba zespołu akrobacyjnego Flying Bulls, w której mieszczą się wystawy sztuki, restauracje i bary. Zespół Flying Bulls zajmuje się odnajdywaniem rzadkich, historycznych samolotów, które z zaangażowaniem odnawiają, aby umożliwić im ponowne latanie.
Z pewnością zdecydowanie warto tam zajrzeć, a przy okazji polecam zejście do toalet, które mieszczą się w podpiwniczeniu budynku. Na mnie zrobiły one chyba większe wrażenie, niż ekspozycja samolotów 😜 Oczywiście same kabiny są bardzo nowoczesne, ale to hol z umywalkami robi robotę. Jest ogromny, ręce po umyciu wycieramy nie w papier, ale prawdziwe białe ręczniczki frotte, a całość jest udekorowana bukietami świeżych (osobiście to sprawdziłam 😊) kwiatów! I to nie zwykłymi bukietami, ale takimi z grubsza półtorametrowymi!!! Widzieliście kiedyś takie publiczne toalety?!
Oszołomieni, zwłaszcza toaletami 😎dojeżdżamy do Salzburga. Ponieważ to nie jest nasza pierwsza wizyta w tym pięknym mieście, i prawdę mówiąc jesteśmy wykończeni szukaniem parkingu, decydujemy się jedynie na skromny spacerek. Jeśli jednak kiedyś przyjedziecie do Salzburga, polecam zwiedzić stare miasto i koniecznie wjechać kolejką na wzgórze zamkowe, skąd rozpościera się bajeczna panorama miasta.
A my pakujemy bagaże i ruszamy dalej :)
Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądała nasza trasa na mapie, albo po prostu zlokalizować na mapie opisane w poście lokalizacje zapraszam do mapy. Linka do lokalizacji na mapie Google znajdziecie także poniżej - szukajcie pod tekstem słowa "Lokalizacja...."
A jeśli chcecie przeczytać więcej wpisów w moim blogu, z pewnością ułatwi Wam to TA LISTA , zaś zbiór wszystkich map znajdziecie TUTAJ.
Możecie także przejść do mapy interaktywnej , która otworzy się dla Waszej wygody w nowym oknie. Najedź na wybraną pinezkę i kliknij nazwę lokalizacji, która pokaże Ci się pod mapą aby wyświetlić zdjęcia i link do odpowiedniego posta 😀. Kliknij strzałkę po prawej stronie nazwy lokalizacji, aby wyznaczyć do niej trasę. Powiększaj mapę aby zobaczyć więcej pinezek. Kliknij na napis "Patent na Wypad" (w wersji komórkowej na dole ekranu) aby wejść w legendę, gdzie znajdziesz listę lokalizacji lub będziesz mógł wpisać konkretną lokalizację w lupkę.
A może interesują Was gotowe propozycje tras? Zapraszam TUTAJ.
#austria #ramingstein #salzburg #mariapfarr #patentnawypad #podroze
#travel #blog #podroz #blog #travelblog #mariapfarr #visitmariapfarr #visitsalzburg #hangarredbull #alps #visitalps #ramingstein #visitaustria #visitramingstein

























Komentarze
Prześlij komentarz